poniedziałek, 14 grudnia 2009

100 rozdziałów "Midnight Spring"!!!

Kolejny fanarcik ^_^ Jubileuszowy, bo Akifumi właśnie napisała setny rozdział swej powieści! Właśnie z tej okazji powstało poniższe, hm... dzieło ;P


Bohaterowie (od lewej strony zaczynając):

- Sarin - jedyna blondina w powieści. Przepowiada przyszłość, mąci tu i ówdzie, trzyma ducha w butelce...
- Diuk Seiya ze Wschodniego Królestwa - aktualnie w ważnej misji w Cesarstwie. Uważa, że wisi nad nim klątwa, bo dwie jego narzeczone zmarły tuż przed ślubem, a trzecia w obawie o swe życie uciekła do klasztoru >.< - Keli - kolejna obok Sarin "dziewczyna z północy." Będąc młodą lekarką... wędruje po Cesarstwie ze swą mistrzynią Tamarą (nieobecną na obrazku), leczy, zszywa i w ogóle. Ma słabość do diuka ^_^ Keli to moje alter ego... Ja też mam kręcone brązowe włosy... i słabość do diuka 0^_^0
- Jiao Jing - utalentowany, nowo mianowany urzędnik Cesarstwa. Aktualnie jego zwierzchnikiem jest - ku utrapieniu Jiao -"that little brat!" książę Yuen-Chih :D
- Panna Hsin Wun-Yen - Córka właściciela Golden Mile (coś w stylu firmy ochroniarskiej), gdzie czynnie pracuje ochraniając kupieckie karawany. Choć na ogół ubrana po męsku, ma największy męski fanklub w powieści O_o
- Hsin-Yu, czy raczej książę Yuen-Chih - w młodości często brany za dziewczynę... i chyba do dzisiaj ma większe powodzenie u mężczyzn, niż u kobiet :P Akifumi nie lubi idealnych ludzi, dlatego Hsin-Yu jest leniwy i dziecinny - ot, zbuntowany książę... Poza tym, jak każdy mężczyzna, tępy w sprawach miłosnych... ale 100 rozdziałów robi swoje ;)
- Następca tronu książę Yuen-Shuo - w przeciwieństwie do swego brata - zrównoważony, uprzejmy, troskliwy i zazdrosny o uwagę, jaką zwraca na siebie Hsin-Yu. Tak to jest, na tych dobrych nikt nie patrzy. Tutaj czułym wzrokiem spogląda na...
- Hina - Cesarska konkubina. Bardzo ładna, utalentowana muzycznie, zapomniana i żyjąca w cesarskiej niełasce konkubina. Przyrodnia siostra diuka Seiyi. Jej matka pochodziła z północnych plemion, tak jak Keli, choć raczej nie są spokrewnione.
- Księżniczka Hsi-Rui - niewiele o niej wiadomo. Generalnie szalona koza, lat 16. Umiejętnie posługuje się nożem ;) Zobaczymy, co jeszcze pokaże...
- Yang Hsu-Wen - Podobnie jak Jiao Jing, nowo mianowany urzędnik. Zmienia departamenty, jak rękawiczki XD Stara się być użyteczny dla społeczeństwa, co nie zawsze przysparza mu przyjaciół. Czeka go marna przyszłość (wedle prologu) i Bóg jeden raczy wiedzieć, czy to dlatego, że narobił sobie zbyt potężnych wrogów, czy też za dużo razy przekroczył próg lewą nogą XD co jak wiadomo przynosi pecha. Ale na szczęście Hsin-Yu jest jego przyjacielem.
- Człowiek w złotej masce - główny mąciciel. Knuje...
- Księżniczka Ho-Yeon - Yang Hsu-Wen podkochiwał się w niej, ale chyba bez wzajemności :P
- na jej kolanach śpiący Lai I-Chon - Przez większość uznany za zmarłego, przespał całe 100 rozdziałów, ale jest szansa, że wkrótce się obudzi... a wtedy może namącić.

"Dzieło" wykonane akwarelami... Eksperymentalnie, bo od dawna nie wyciągałam akwareli z szafy. Wyszło, jak wyszło... miejscami lepiej, miejscami gorzej :P Na końcu wspomogłam się cienkopisem, bo jednak brakowało mi konturu.

poniedziałek, 7 grudnia 2009

Niech żyje rudość!

No proszę, co można znaleźć, jak się zupełnie czegoś innego szuka! Oto niedawno wygrzebałam z jakiegoś zakamarka, zaginiony ponad rok temu blok rysunkowy. Wraz z nim:
- szkic do obrazu dziękczynnego z aniołem (do dzisiaj w proszku, aż mi wstyd :P)
- szkic do opowiadania (w proszku, jak wyżej)
- niemal dokończony rysunek kolejnej rudej wojowniczki.

Miałam kiedyś wizję... rysowałam tę wojowniczkę wiele razy - w różnych wdziankach ^_^ i w różnym wieku. Ten rysunek jest najładniejszy (moim zdaniem) i Ruda jest taka... zadziorna ;) Mogłaby być całkiem ciekawą bohaterką... jakiejś gry zapewne :P


A ZZIB (Z Zupełnie Innej Beczki) - wczoraj byłam na Festiwalu Przedmiotów Artystycznych w Poznaniu. Kupiłam sobie wełenkę do filcowania :D Już nawet powstał jeden stworzonek, ale na razie nie pokażę, bo muszę mu skombinować oczka :( Mam mnóstwo koralików... ale nie w tym samym położeniu geograficznym co ja i mój kołtunek...

środa, 11 listopada 2009

Taki mały fanarcik :)

Powstało kolejne dzieło (może nie z rodzaju tych wiekopomnych, ale co mi tam!) Dzieło jest fanowską ilustracją do opowiadania mojej internetowej "friendki" Akifumi pt. "Midnight Spring"... które jeszcze nie wyszło i które wciąż się pisze (to cudowne dostawać powieść w odcinkach :D:D:D).



Panna z burzą włosów na głowie jest mi niezwykle bliska, ponieważ jestem jakoby jej pierwowzorem ^_^ No cóż - tak to jest, jak się ma stały kontakt z autorką - tak długo ją męczyłam, by wstawiła dziewczynę o brązowych, kręconych włosach, że w końcu uległa mojej sugestii :D Nawet jej imię - Keli - wzięło się od jednego z moich internetowych nicków.
Na obrazku w towarzystwie faceta, przez którego w ogóle znalazła się w powieści - księcia Seiy'i z Kingdom of the East (czyli takiej prawie Japonii). Książę Seiya będąc gentlemanem pierwszej wody podwozi Keli do miasta :D

Początkowo obrazek miał być ilustracją instruktażową - Akifumi nigdy nie uczyła się jazdy konnej i trudno jej było wyobrazić sobie tę scenę technicznie... Cóż, ja sama nie jestem pewna poprawności tego układu - dawno nie jeździłam konno, a już na pewno nigdy nie jeździłam z kimś ;P

Trochę mi się proporcje tu i ówdzie pogubiły :( Konik mógłby być nieco większy, ale zabrakło mi kartki XP

piątek, 6 listopada 2009

Witaj Świecie!!!

Znów mam internet! Hura, hura!!! Po tygodniowej przerwie wypełnionej poszukiwaniem nowej, lepszej oferty internetowej (oraz pokątnym sprawdzaniu maili w pracy tak, żeby szef nie widział ;) ), to naprawdę cudowne uczucie: znowu być online! XD

Zadziwiające, jak człowiek szybko przyzwyczaja się (a nawet uzależnia) od rzeczy, które jeszcze parę lat wcześniej były mu zbędne. I pomyśleć, że kiedyś nie miałam dostępu do internetu, ba! Nie wiedziałam nawet, co to jest?! Nie miałam komputera, ani telefonu komórkowego (naprawdę długo się przed nim broniłam), a teraz wygląda na to, że driadzia chatka obrosła technologią, jak kamień mchem XD [hehe... muszę to chyba zilustrować...] i może nadal jest Samotnią (wtajemniczeni wiedzą, że Driada mieszka w "Samotni" gdzieś w Puszczy Prastarej), ale przynajmniej z duuuużym oknem na świat!

LOL!!! ;)

sobota, 31 października 2009

Jesień, a jesienią drzewa się rumienią!

Weekend wreszcie! :D Pogoda pewnie wkrótce się popsuje, ale póki co jest pięknie, słonecznie i ciepło. Niebo dzisiaj było błękitne, chmurki białe (gdzieniegdzie), a drzewa... A drzewa oblały się rumieńcem ^_^

Wczoraj stojąc na przystanku zauważyłam piękny jesienny listek. Leżał biedak w błocie, aż żal serce driadzie ściskało, więc go w końcu podniosłam, bo co ma się ta śliczność marnować?!
A oto i on:
Okazja po prostu idealna, żeby wydobyć z czeluści szuflady pewien wiersz, który zdarzyło mi się napisać parę lat temu (w mojej opinii wiersze po prostu się zdarzają - wędrują w poszukiwaniu kogoś, kto mógłby przelać je na papier, a gdy trafią na taką biedną duszę, nie dadzą jej spokoju, póki nie zostaną zapisane ;)

"Wiersz jesienny"

I przyszedł dzień
Ten pierwszy, jesienny

Długimi palcami

Wiatr czesał mi włosy

Deszcz obmywał mą twarz

Swymi łzami

Z tych snów letnich

...................................
krótkich

...................................................
ciepłych

..................................................................
nocy...



I przyszła jesień
Jak klucz dzikich gęsi
Kapiąca złotem
Dymiąca purpurą
Przyszła wrześniową wichurą
Aż świat szaleńczo
Zawirował cały
............................deszczem
..............................................liśćmi
.........................................................łzami...


I przyszła miłość
Z tym wiatrem jesiennym

Nie zapukała

Nie zapytała

Strzepnęła liście

Znad moich powiek

I jak już weszła

............................
podeszła

............................................
usiadła

.........................................................
została...


07.10.2009r

środa, 28 października 2009

Dziwny jest ten świat...

No i stało się! Założyłam sobie bloga O_o Jeśli będę go pisać tak, jak mój pamiętnik, to marny jego los!
W takim razie na dobry początek, żeby następne posty były tyleż kreatywne co częste ;) niech zagości tu mój anioł stróż :D