poniedziałek, 18 października 2010

Halloween :P

Żeby było jasne: za Halloween nigdy nie przepadałam, bo to święto z importu :P

Tak się jednak złożyło, że dostaliśmy od cioci wieeelką dynię, z którą coś w końcu trzeba było zrobić :D A w końcu magister z rzeźby do czegoś zobowiązuje XD Radochy było co nie miara, tym bardziej, że asystował mi prawdziwy czarny kot - nasz mały Maksiu.

No dobrze, może to nie jest poziom magistra, ale co tam...

Mój asystent

Trzeba sprawdzić, czy czapeczka dobrze leży...

 Oko w oko

czwartek, 7 października 2010

Z dawna oczekiwany...

...Pan Sushi! Czyli młodszy brat z jednego motka Pana Kołtunka :D Mam nadzieję, że niektórym poprawi on humor.

Fanfary!
Oto (prawdopodobnie) najmniejszy bulterier świata! :D
Ta-dan!!!

 Fotka...

 ...z każdej...

 ...strony.

 Pan Sushi był dodatkiem do "kartki" :D

 Tak wygląda kartka po złożeniu.

 A oto bracia!

Mała, braterska pogawędka :D